Klub Kraków dla Mieszkańców nie składa poprawek do budżetu
Klub Kraków dla Mieszkańców nie składa poprawek do budżetu
– Jako klub radnych podjęliśmy jednomyślną decyzję, że tym razem wyjątkowo nie będziemy składać poprawek do prezydenckiego projektu budżetu – mówi Łukasz Gibała, szef klubu KdM. – Ten projekt jest tak fatalny, że punktowe poprawki mu nie pomogą – argumentuje. Ale radni mówią też o innych powodach takiej decyzji. Jeden z nich to galopujące ceny, co uniemożliwia rzetelną wycenę inwestycji.
Za podstawową wadę dokumentu, jaki przedstawił Jacek Majchrowski, radni KdM uznają rekordowy deficyt, który w przyszłym roku ma sięgnąć aż 1,1 mld zł, oraz prognozowane na koniec 2023 roku zadłużenie miasta w wysokości 5,5 mld zł. – Taki poziom deficytu musi niepokoić, podobnie jak gigantyczny dług – mówi radny Jan Stanisław Pietras z klubu KdM, który zainicjował klubowe stanowisko w sprawie poprawek. – Nie chcemy sytuacji, kiedy ujęcie zaproponowanych przez nas inwestycji stanie się w ciągu roku argumentem, żeby zadłużenie miasta było jeszcze większe – dodaje. Jak podnosi Łukasz Maślona, uwzględnienie w budżecie poprawek KdM może też później zostać wykorzystane jako uzasadnienie dla wyciągania brakujących w budżecie środków z kieszeni mieszkańców. – Obawiamy się tego, że za kilka miesięcy któryś z przedstawicieli prezydenta będzie takimi dołożonymi do budżetu zadaniami motywował konieczność podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej, opłat w Strefie Płatnego Parkowania czy zmniejszenia dotacji dla przedszkoli – mówi Maślona.
Dodatkowym argumentem dla nieskładania poprawek przez klub KdM jest niemożność rzetelnej wyceny inwestycji. Tymczasem, żeby jakieś zadanie wprowadzić do budżetu, trzeba znać jego precyzyjny koszt. – W tej chwili każdy kosztorys dezaktualizuje się w ciągu kilku miesięcy, a nawet tygodni. Najlepiej tego dowodzi skala unieważnień przetargów. Częściej niż kiedykolwiek wcześniej najniższe oferty przetargowe znacznie przekraczają środki zarezerwowane w budżecie – albo wręcz nikt się w tych przetargach nie zgłasza. W tej sytuacji składanie poprawek jest nieodpowiedzialne – mówi Łukasz Gibała. – Uważamy, że znacznie sensowniejszym rozwiązaniem jest walka o te zadania, na których nam i mieszkańcom zależy, w ciągu przyszłego roku. Liczymy, że za kilka miesięcy sytuacja na rynku się ustabilizuje, a dochody z PIT będą wyższe niż te prognozowane przez urzędników i prezydenta – dodaje radny Pietras.