Co słychać w radzie miasta (11.01.2023)

Rada Miasta
25.01.2023

Niewątpliwie najważniejszą z punktu widzenia mieszkańców decyzją, jaką rada miasta podjęła na ostatniej sesji, było odrzucenie w pierwszym czytaniu prezydenckiego projektu uchwały w sprawie podwyżek cen biletów MPK. Identyczne wnioski w tej sprawie złożyły aż trzy kluby – m.in. Kraków dla Mieszkańców – dlatego wynik głosowania nie był niespodzianką. Przeciw odrzuceniu uchwały, a więc za podniesieniem cen biletów, byli tylko radni Jacka Majchrowskiego. Przypomnijmy, że na trzech poprzednich sesjach radni usunęli ten punkt z porządku obrad. Taki los w ostatnią środę spotkał inną uchwałę prezydencką – dotyczącą podniesienia opłat za parkowanie w strefie.

Nie było zaskoczeniem, że dyskusja wokół cen biletów okresowych wzbudziła wiele emocji. Podwyżkę o 50% w przypadku biletów okresowych (np. bilet miesięczny mieszkańca miałby kosztować nie 80 zł, jak obecnie, a 119 zł), którą krytycy określali jako „astronomiczną” czy „radykalną”, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego Łukasz Franek nazywał „korektą” lub „aktualizacją”. Straszył także, że bez niej od marca konieczne będą drastyczne cięcia kursów MPK, bo w budżecie brakuje pieniędzy na transport zbiorowy. Jego przełożony, Jacek Majchrowski, w straszeniu poszedł wcześniej jeszcze dalej, mówiąc w wywiadzie, że brakujących środków będzie trzeba szukać np. w wydatkach na doposażenie szpitali. Sam – co ostatnio jest niemal regułą – w ogóle nie pojawił się na sesji, żeby przekonywać radnych do swojej propozycji. Krytykujący podwyżki radni argumentowali zaś, że w budżecie wiele jest niepotrzebnych wydatków, z których można by zrezygnować i przesunąć fundusze na komunikację miejską. Sztandarowym przykładem są miliony przeznaczone na spółkę Kraków5020, słynącą z prowadzenia kosztownej drugiej miejskiej telewizji. Finalnie głosy przeciw przeważyły, na razie więc podwyżki nie będzie. Nie oznacza to jednak, że wkrótce Jacek Majchrowski nie podejmie kolejnej próby jej wprowadzenia.

Na środowej sesji pojawił się jeszcze jeden temat, który wywołał burzliwą dyskusję: projekt rezolucji do rządu w sprawie lekcji religii. Jej autorzy pierwotnie chcieli, by nauczyciele religii pracowali wolontariacko, później jednak złożyli poprawkę, zgodnie z którą lekcje religii miałyby być w całości finansowane z budżetu państwa. Jak wynika z danych Magistratu, w trwającym roku szkolnym w Krakowie na stanowisku nauczyciela religii zatrudnionych było blisko 800 osób, a ich łączne wynagrodzenie w skali roku to około 42 mln zł. Część z tych wydatków pokrywa rządowa subwencja, jednak co najmniej 10 mln zł pochodzi z budżetu miasta. Finalnie rezolucja nie została podjęta. Za jej przyjęciem głosowało 18 radnych, przeciw było 19, a 4 wstrzymało się od głosu. Urząd miasta opublikował niedawno statystyki, z których wynika, że religia w samorządowych szkołach ponadpodstawowych cieszy się coraz mniejszym zainteresowaniem – uczęszcza na nią już mniej niż połowa, a dokładnie 45,3% wszystkich uczniów.