Walka o 1059 drzew
Drzewa wzdłuż ulicy Dobrego Pasterza zasadzili przed wieloma laty mieszkańcy nowo wybudowanych bloków, którym zależało na stworzeniu zielonego ekranu chroniącego przed hałasem i zanieczyszczeniami pochodzącymi z ruchliwej ulicy. Szybko stały się domem wielu ptaków, w tym także tych wędrownych, będących pod ochroną. Dzisiaj te drzewa są wycinane przez firmę przygotowującą nową linię tramwajową do Mistrzejowic. Pomimo petycji, serii głośnych protestów mieszkańców i składanych interpelacji, urzędnicy nie wstrzymują swojej decyzji.
Kilkuletnia batalia
O ogromnej skali wycinki drzew na Prądniku Czerwonym wzdłuż planowanej nowej linii tramwajowej do Mistrzejowic głośno jest od kilku miesięcy, ale temat niepokoi okolicznych mieszkańców od kilku lat. Już w maju 2019 roku na prośbę Krakowian po raz pierwszy interweniował w tej sprawie radny Łukasz Gibała. W interpelacji skierowanej do prezydenta Jacka Majchrowskiego pytał o to, jakie zmiany pasów ruchu, zieleni i budowy ekranów akustycznych krył w sobie procedowany jeszcze wtedy projekt. Już wtedy sugerowano, że koncepcja ma wiele wad i niedociągnięć, takich jak dokładanie pasów jezdni wzdłuż linii tramwajowej, która w założeniu miała odciążyć ruch samochodowy. Zaniepokojeni mieszkańcy zwracali też uwagę na planowaną na ogromną skalę wycinkę drzew i krzewów. Dlatego od maja 2019 roku Łukasz Gibała wystosował łącznie 5 interpelacji dotyczących linii tramwajowej łączącej ul. Meissnera z Mistrzejowicami, w tym m.in. także na temat wzrastających o 600 milionów złotych kosztów inwestycji w stosunku do planowanej na początku kwoty.
Tak dla tramwaju, nie dla wycinki
W dobie kryzysu klimatycznego i błyskawicznie postępującej zabudowy Krakowa wydanie przez urząd miasta pozwolenia na wycinkę 1059 drzew i ponad 8 tys. m2 krzewów to absurdalna decyzja, zwłaszcza, że tylko część drzew stoi bezpośrednio na trasie tramwaju. Oczywiście tramwaj w tym miejscu jest potrzebny, a mieszkańcom należy zapewnić realną alternatywę dla samochodów, ale nie może się to odbywać poprzez realizację tak kontrowersyjnych inwestycji. Infrastrukturę komunikacji miejskiej należy w naszym mieście rozwijać tak, żeby była ona jak najbardziej dostępna i spełniała standardy nowoczesnego, milionowego europejskiego miasta w XXI wieku. Niestety przy okazji budowy linii tramwajowej, mającej w założeniu zmniejszać ruch samochodowy i zachęcać do przesiadania się do transportu publicznego, Magistrat postanowił dołożyć w tym miejscu kolejne pasy jezdni. Potrzeba nam przemyślanych projektów, a w tym przypadku urzędnicy popełnili błędy i zamiast się do nich przyznać, wciąż w nie brną.
Akcja – petycja
Jako Kraków dla Mieszkańców chcieliśmy więc wspólnie pokazać, że nie ma naszej zgody na takie decyzje. Postanowiliśmy zademonstrować miejskim urzędnikom, jak wielu Krakowian chce walczyć o drzewa, dlatego 16 maja udostępniliśmy na naszej stronie petycję ws. ograniczenia wycinki do niezbędnego minimum. W krótkim czasie podpisało ją ponad 7000 mieszkańców, którym tak jak i nam zależało na tym, żeby ocalić możliwie jak najwięcej z rosnących tam drzew. Na sesji rady miasta, podczas której złożono prezydentowi podpisy, licznie pojawili się mieszkańcy z własnoręcznie przygotowywanymi transparentami. Niektóre z zaprezentowanych plakatów namalowały nawet dzieci.
O drzewach przez internet
W połowie czerwca, w związku z rosnącą presją i niezadowoleniem Krakowian oraz nasilającymi się protestami w terenie, zaproponowano tygodniowy cykl spotkań z mieszkającymi wzdłuż planowanej trasy tramwajowej. Spotkania konsultacyjne, chociaż w rzeczywistości miały one po prostu formę wykładów, podczas których opowiadano o projekcie, zorganizowano w formule online. Duże zainteresowanie, czego można się było spodziewać, przełożyło się na problemy techniczne. Mieszkańcy nie mogli dołączyć do spotkań, a limit 100 osób, które mogły w nich wziąć udział, sprytnie ominięto. Dzięki sąsiedzkiemu zaangażowaniu kolejne konsultacje wyświetlano dla zainteresowanych na ścianach bloków. Ich zwieńczeniem miało być wywalczone spotkanie na żywo 23 czerwca. Nie udał się dialog – urzędnicy przedstawili swoje zda- nie, a wkrótce po spotkaniach wycinka ruszyła. Miały być także przedstawione podsumowania konsultacji, ale mieszkańcy nie doczekali się sensownego, satysfakcjonującego ich przekazu.
Protest na Igrzyskach
Grupa zaangażowanych mieszkańców protestowała z transparentami przed ceremonią otwarcia Igrzysk Europejskich, chcąc tym tematem zainteresować możliwie największą liczbę osób, w tym zaproszonych zagranicznych gości i dziennikarzy. Oddolnym akcjom przewodniczy głównie Marcin Borek, radny dzielnicy Prądnik Czerwony. Niestety i taka presja nie wzbudziła w urzędnikach potrzeby nawet tymczasowego wstrzymania realizacji tej inwestycji.
Radni przeciw mieszkańcom
Łukasz Maślona, radny klubu Kraków dla Mieszkańców, przedstawił 5 lipca na sesji rady miasta projekt wstrzymujący finansowanie inwestycji w tym i kolejnym roku. Chodziło o zatrzymanie inwestycji i takie jej przeprojektowanie, żeby ograniczyła się tylko do linii tramwajowej, bez rozbudowy dróg. Większość miejskich radnych zagłosowała przeciwko temu pomysłowi lub wstrzymała się od głosu. Wynik tego głosowania pokazał także nieobecność aż 14 osób, pomimo że tego samego dnia w innych był komplet. Za mieszkańcami wstawiło się jedynie 5 radnych, w tym cały klub KdM. W związku z tym zawiedzeni Krakowianie zaostrzyli akcje protestacyjne, prezentując na „rozkładach jazdy” nowego tramwaju imiona i nazwiska radnych odpowiedzialnych za niewstrzymanie inwestycji. Niektórzy aktywiści w akcie desperacji postanowili przypiąć się do jeszcze stojących drzew.
Zwierzęta pod ochroną
W trakcie trwającej wycinki mieszkańcy informowali też o ginących zwierzętach. Wysłaliśmy więc do inwestora oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska prośbę o wyjaśnienia i sprawdzenie, czy na przeznaczonych pod wycinkę drzewach nie ma ptasich gniazd, których nie wolno się pozbywać. Mieszkańcy wskazywali także w tym rejonie na siedliska jeży będących pod ochroną. Pomimo wykorzystania przez nas wszystkich dostępnych nam narzędzi, kiedy oddajemy ten numer do druku, wycinka nadal trwa.