Czy to, co wydarzyło się w Krakowie we wtorek 4 czerwca, było powodzią błyskawiczną?

Aktualności
08.05.2024

Czy to, co wydarzyło się w Krakowie we wtorek 4 czerwca, było powodzią błyskawiczną? Mieszkańcy wielu części naszego miasta odpowiedzieliby, że tak.

W tym gronie z pewnością byliby sąsiedzi niesławnego przepustu pod linią kolejową przy ul. Udzieli, gdzie strażacy ułożyli zaporę z worków z piaskiem, by ochronić domy. Na os. Kabel woda zakrywała całe koła samochodów – nie w garażach, tylko na parkingu. Tradycyjnie zalany został przejazd pod wiaduktem na ul. Prądnickiej. Równie tradycyjnie ul. Poniedziałkowy Dół zamieniła się w rzekę. Od północy do godz. 11 strażacy wyjeżdżali na interwencje 108 razy, do 17:30 liczba ta urosła do 190. Dla porównania, w ubiegłym roku takich wyjazdów było średnio 37 na dobę. Najgorzej było – i to niestety nie niespodzianka – w dzielnicy XII Bieżanów-Prokocim.

Padało zawsze, również bardzo intensywnie. Fakt, że w ostatnich latach nawalne deszcze są częściej i większe. Jednak problemu by nie było – a przynajmniej byłby o wiele mniejszy – gdyby deszczówka miała się gdzie wchłonąć. Nie ma, bo coraz większe połacie miasta są zabetonowane. Tego się już cofnąć nie da, ale można temu zaradzić. Przykłady? Niestety nie wszędzie w naszym mieście jest kanalizacja opadowa, a tam, gdzie jest, często nie działa, bo rowy i rury są przytkane – to można naprawić. Zamiast betonowych czy brukowanych parkingów można budować zielone, przepuszczalne. Osiedlowe chodniki też nie muszą być z płyt, a mieć mineralną, przepuszczalną powierzchnię. Istniejąca zieleń może stać się ogrodem deszczowym. Takie rozwiązania na jednym z dużych osiedli na Prądniku Białym zastosowali naukowcy z Politechniki Krakowskiej. Efekt? Trzy razy mniej deszczówki spływa z tego obszaru. Koszt? 800 tys. zł. Niby dużo, ale dla porównania tylko jeden ze zbiorników retencyjnych w Bieżanowie kosztuje 15 mln zł. Możliwych rozwiązań jest znacznie więcej.

Do biura Krakowa dla Mieszkańców we wtorek przed południem zaczęły spływać prośby o interwencję. Jeszcze we wtorek interpelację złożył radny Łukasz Gibała. Następnego dnia klub KdM w radzie miasta złożył i wprowadził do porządku obrad projekt uchwały, obligującej prezydenta do podjęcia „wszelkich możliwych i dopuszczalnych prawem działań, polegających na jak najszybszym zdiagnozowaniu niedociągnięć i braków w zakresie ochrony przeciwpowodziowej na terenie dzielnicy XII Bieżanów-Prokocim oraz pilnym wprowadzeniu planu naprawczego”. Tego samego dnia rada miasta pod- jęła tę uchwałę jednogłośnie. Finalnie, wskutek złożonych poprawek, dotyczy ona nie tylko dzielnicy XII, ale całego miasta. Będziemy monitorować, jak Magistrat tę uchwałę realizuje.