Tylko w Krakowie: druga miejska telewizja
Od 7 marca miasto Kraków ma już dwie urzędowe telewizje – wtedy właśnie wystartowała PLAY KRAKÓW NEWS. Prowadzi ją najmłodsza miejska spółka, istniejąca od grudnia 2021 – czyli KRAKÓW5020. Od 6 lat istnieje już „stara” miejska telewizja – TELEWIZJA.KRAKÓW.PL. Ta ostatnia kosztuje nas około 69 tysięcy złotych miesięcznie (czyli ponad 800 tysięcy złotych rocznie). A ile kosztuje nowa i po co powstała?
Ile za to płacimy?
Na to pytanie precyzyjnie nie da się odpowiedzieć. W pierwszych informacjach, dotyczących nowej telewizji, padła kwota 15 tysięcy za jeden odcinek programu (odcinki emitowane są od 7 marca codziennie, również w weekendy) – czyli prawie 0,5 mln złotych miesięcznie. Dociekliwi dziennikarze portalu Krowoderska.pl dotarli jednak do dokumentów, z których wynika, że koszty są „nieco” większe. Przykłady? 360 tys. zł za „zapewnienie realizacji kamerowej wraz z obsługą osobową” – za 47 dni, a więc jeden dzień to koszt 7 660 zł. 370 tys. zł za „wynajem urządzeń multimedialnych i nagłośnieniowych wraz z montażem i demontażem (47 dni) – 7 872 zł dziennie. 128 tysięcy to 13 dni wykonywania „czynności z zakresu produkcji audiowizualnej audycji informacyjnej” – 9 846 zł za jeden dzień. Makijaż i stylizacja fryzur to 800 zł za odcinek. Koszt reżyserii (umowa zawarta na 11 dni) – 24,1 tys. zł, co oznacza 2 200 zł dziennie. Jest wiele innych pozycji, takich jak np. tłumaczenia, scenografia i jej projekt czy wynajem oświetlenia – niestety jednak trudno z nich wyliczyć koszty za 1 dzień. Jednak już bez tego poprzednio wyliczone wydatki dają łączną kwotę 28 378 złotych za odcinek. A więc dwukrotnie więcej, niż wynika z oficjalnych informacji. Oznacza to, że miesięczny budżet PLAY KRAKÓW NEWS jest porównywalny z rocznym budżetem „starej” miejskiej telewizji. Jeśli przemnożymy to przez 12 miesięcy, otrzymamy zawrotną kwotę ponad 10 milionów złotych. A nie wiemy np. tego, jakie jest wynagrodzenie prowadzących programy. Jednym z nich jest znany z TVN dziennikarz, Robert Jałocha. Trudno się spodziewać, że robi to charytatywnie.
Kto wydaje?
Telewizję PLAY KRAKÓW NEWS prowadzi najnowsza miejska spółka – Kraków5020, istniejąca od grudnia 2021 roku. Jej powołanie wzbudziło spore kontrowersje w radzie miasta – część radnych obawiała się, że będzie to oznaczać zwiększenie wydatków i kolejne etaty. Spółka przejęła część zadań Krakowskiego Biura Festiwalowego, chodzi głównie o zarządzanie Centrum Kongresowym ICE. W uzasadnieniu do projektu uchwały w tej sprawie urzędnicy zapewniali, że powołanie nowego podmiotu nie będzie wymagało żadnych dodatkowych wydatków i zatrudniania nowych osób – Kraków5020 miał być wyodrębniony z Krakowskiego Biura Festiwalowego zarówno jeśli chodzi o pracowników, jak i budżet. Tylko 6 radnych zagłosowało przeciw stworzeniu Kraków5020 – w tym między innymi Łukasz Gibała. Dziś już wiemy, że trzyosobowy zarząd nowej spółki kosztuje ponad 50 tys. złotych miesięcznie. Mamy też mgliste pojęcie o kosztach uruchomionej przez nią drugiej urzędowej telewizji. No i spółka – jak to spółka – w przeciwieństwie do takich miejskich jednostek, jak Zarząd Dróg Miasta Krakowa czy Zarząd Zieleni Miejskiej – nie ma obowiązku publikowania listy swoich wydatków. Do braku informacji dotyczących wydawanych pieniędzy przyzwyczaiły nas już zresztą inne miejskie spółki, takie jak Wodociągi czy MPEC. Do opinii publicznej przedzierają się tylko szczątkowe informacje, jak ta, że na transmisję w Internecie mszy świętej z okazji swojego 120-lecia Wodociągi zapłaciły prawie 40 tysięcy złotych albo że MPEC wynajął dla siebie dwie luksusowe limuzyny za 330 tysięcy. Na oba te wydatki zdecydowano się podczas pandemicznego kryzysu. Warto pamiętać, że zarówno te, jak i inne miejskie spółki akcyjne należą w 100% do miasta, a funkcję walnego zgromadzenia (czyli najważniejszego decydenta) pełni w nich jednoosobowo Jacek Majchrowski.
Po co druga telewizja?
Oficjalna odpowiedź brzmi: z powodu wojny na Ukrainie i uchodźców. „Widzimy ogromne zaangażowanie mieszkańców. Tysiące zbiórek, grup w mediach społecznościowych, ogromna solidarność. Naszym celem jest uporządkowanie informacji o wszystkich działaniach. Ale chcemy też położyć nacisk na zupełnie inny aspekt. Pragniemy pomóc Krakowianom, którzy dziś zadają sobie wiele pytań: co mogę zrobić, z kim o tym rozmawiać, jak długo ta sytuacja potrwa?” – tłumaczył w marcu Jacek Majchrowski. Po co jednak druga miejska telewizja, skoro od 6 lat funkcjonuje już TELEWIZJA.KRAKÓW.PL? Trudno to wyjaśnić. Jak i to, dlaczego do kontaktu z mieszkańcami i uchodźcami nie wystarczą dotychczasowe magistrackie media – portale internetowe czy dwutygodnik KRAKÓW.PL. Tylko ten ostatni kosztował nas w 2021 roku 1,5 miliona z złotych.
Co dalej?
Redakcja „nowej” miejskiej telewizji liczy około 10 osób – a 14 osób, zupełnie innych, tworzy redakcję „starej” miejskiej telewizji. W przypadku ważnych miejskich wydarzeń dwie różne ekipy tworzą dwa rożne materiały reporterskie w tym samym miejscu i na ten sam temat. Tak było choćby w przypadku „eksperymentu”, który polegał na zamknięciu części ulicy Urzędniczej na dojeździe do szkoły w porze porannej, kiedy rodzice przywozili tam swoje dzieci. Dziennikarze portalu Krowoderska.pl w odpowiedzi na swoje pytania dowiedzieli się, że planowany jest rozwój projektu PLAY KRAKÓW NEWS. Niestety budżet na ten cel na 2022 roku nie jest jeszcze zamknięty. Czyli: wciąż nie wiadomo, ile pójdzie na to pieniędzy z naszych podatków.