Kampania hipokryzji. Uchwała krajobrazowa nie dla polityków? Gibała zapowiada zmiany
26 lutego 2020 roku 36 z obecnych na sali obrad 39 Radnych Miasta Krakowa podniosło rękę za uchwałą krajobrazową, która miała uporządkować reklamowy chaos w mieście. – Dzisiaj możemy sobie przypomnieć, jak wyglądało miasto przed wejściem w życie tych przepisów, bo wielu z tych, którzy za nią głosowali, kompletnie nie przejmuje się wprowadzonymi wtedy obostrzeniami. Kraków znów wygląda jak reklamowy śmietnik – komentuje Łukasz Gibała, niezależny kandydat na Prezydenta Krakowa. I zapowiada zmiany, jeśli zostanie włodarzem miasta.
– Zwraca się do mnie mnóstwo oburzonych mieszkańców, pytając, dlaczego politycy są ponad prawem. Doskonale rozumiem to oburzenie, zwłaszcza w przypadku przedsiębiorców, którzy musieli usunąć swoje niezgodne z uchwałą krajobrazową reklamy, bo inaczej płaciliby kary – mówi Gibała. Sam bardzo starannie zadbał o to, żeby jego kampania była w 100% legalna i zgodna z uchwałą krajobrazową. – Zrezygnowaliśmy całkowicie z bannerów na płotach i budynkach czy dostawianych na trawnikach rusztowań i innych dziwnych konstrukcji reklamowych. Wszystkie wykupione reklamy są zgodne z przepisami. Reagujemy też, kiedy dostajemy sygnały, że ktoś na własną rękę wywiesił plakat np. na swoim płocie. Dziękujemy za wsparcie, ale prosimy o jego usunięcie – mówi Gibała.
Kandydat na prezydenta zapowiada, że jeśli zostanie wybrany, już w kampanii przed wyborami do Europarlamentu politycy będą musieli się dostosować do uchwały krajobrazowej. – Nie może być tak, że są „równi i równiejsi” i przepisy traktują polityków inaczej. Nie ma to żadnego uzasadnienia, wszyscy powinni być traktowani tak samo – argumentuje Gibała. Polityków, którzy popierali uchwałę krajobrazową, a teraz nagminnie ją łamią, porównuje do Jarosława Kaczyńskiego, który odwiedzał cmentarz w pandemii, wcześniej zakazując tego samego wszystkim Polakom.