Kim jest Aleksander Miszalski?

Aktualności
19.02.2025

Partyjny działacz i hostelowy baron w fotelu prezydenta Krakowa.

Kiedy na początku 2024 roku Platforma Obywatelska przedstawiła swojego kandydata na prezydenta, zdecydowana większość mieszkańców w ogóle nie znała Aleksandra Miszalskiego. Dzisiaj, prawie rok po tym, jak został prezydentem, dalej mało kto potrafi coś o nim powiedzieć. Dlatego postanowiliśmy zebrać i przedstawić najistotniejsze naszym zdaniem fakty dotyczące tego polityka. Kim jest Aleksander Miszalski?

Partia matka

Aleksander Miszalski to przede wszystkim wytrwały

i lojalny działacz partyjny. Zaraz po tym, jak skończył 18 lat, młody Aleksander zapisał się do stowarzyszenia Młodzi Demokraci, czyli partyjnej młodzieżówki Unii Wolności, poprzedniczki Platformy

Obywatelskiej. Po szczeblach partyjnej hierarchii piął

się konsekwentnie i z mozołem. W 2010 roku udało mu się zostać członkiem zarządu krakowskiej PO, a 6 lat później jej szefem. Wkrótce potem Aleksander Miszalski został szefem PO w całej Małopolsce.

Bliska współpraca z Jackiem Majchrowskim i rządy kontynuacji. 

W 2014 roku Miszalski został radnym miejskim – była

to jego pierwsza ważna funkcja publiczna. W radzie

miasta ściśle współpracował z Jackiem Majchrowskim. We wszystkich ważnych głosowaniach wspierał ówczesnego prezydenta. W szczególności głosował też za projektami kolejnych budżetów miasta, które coraz bardziej zadłużały Kraków, oraz za kolejnymi planami zagospodarowania przestrzennego, które powodowały coraz większe betonowanie miasta. Współpraca obu panów była na tyle bliska, że w 2018 roku PO – której już wtedy Miszalski szefował w regionie – zdecydowała się nie wystawiać własnego kandydata na prezydenta, lecz poprzeć Jacka Majchrowskiego. Nic więc dziwnego, że w 2024 roku Majchrowski postanowił się odwdzięczyć i w drugiej turze wyborów on i cała jego ekipa bardzo mocno wspierali Aleksandra Miszalskiego. Dlatego też wielu komentatorów nazywa obecne rządy „rządami kontynuacji” .

Tłuste posady dla partyjnych działaczy

Elementem współpracy między Jackiem Majchrowskim a kierowaną przez Aleksandra Miszalskiego PO były intratne stanowiska w miejskich spółkach i instytucjach dla partyjnych działaczy. W ten sposób Majchrowski „kupował” poparcie PO w kolejnych głosowaniach. I tak np. Jerzy Popiel, były radny z ramienia PO i bliski współpracownik Miszalskiego, został w lutym 2019 roku szefem Miejskiej Infrastruktury – jednostki powołanej do budowy parkingów Park&Ride. Kiedy parkingi nie powstawały, spółkę postanowiono zlikwidować, ale przecież Popiel nie mógł pozostać na lodzie. Dostał więc bez konkursu stanowisko szefa innej, nowo powołanej miejskiej jednostki Klimat – Energia – Gospodarka Wodna.

Niewidoczny poseł

W 2019 roku Miszalski został posłem. W parlamencie nie wyróżnił się niczym szczególnym. Był posłem z tylnych szeregów, do bólu lojalnym wobec partii. Trudno znaleźć choć jedno jego głosowanie czy wypowiedź, w której zachowałby się inaczej niż PO. Być może dlatego gdy w 2023 roku ogłosił, że zamierza startować na prezydenta Krakowa, to mimo niskiej rozpoznawalności wśród mieszkańców dostał

od centrali partyjnej w Warszawie zielone światło.

8 gwiazdek

Po drodze wydarzyła się jednak afera, która mogła zakończyć karierę Miszalskiego. W połowie 2023 roku w Internecie pojawiło się jego zdjęcie z wulgarnym napisem na czole. Widniejące tam 8 gwiazdek to skrót od hasła „j***ć PiS”. Ówczesny poseł obraził więc 25% mieszkańców Krakowa. Tłumaczył się, że nie wie, jak ten napis tam się znalazł. Ostatecznie Miszalski publicznie przeprosił i sprawa przycichła.

Hostelowy baron

Aleksander Miszalski to nie tylko polityk, ale również biznesmen. Jego spółki prowadziły sieć hosteli w Krakowie, ale też np. na Słowacji czy w Austrii. Tuż przed startem kampanii wyborczej na prezydenta Krakowa udziały w tych spółkach przekazał swojem u młodszemu bratu.

Lobbysta

Będąc w Sejmie, Miszalski bardzo mocno lobbował na rzecz branży turystycznej. W licznych wystąpieniach i interpelacjach domagał się m.in. większego wsparcia finansowego dla tego sektora. Skorzystały na tym również jego firmy, które w latach 2020-2021 dostały prawie 12 mln złotych pomocy z 

naszych podatków.

Gospodarcze kongresy, czyli pieniądz nie śmierdzi

Dwa lata przed wyborami Miszalski założył stowarzyszenie „Postaw na Kraków”, którego jednym z celów było organizowanie kongresów gospodarczych. Był to sposób na pozyskiwanie wsparcia od lokalnych, ale również globalnych firm. Partnerami i sponsorami kongresu były między innymi: Inpost, czyli krajowy lider w branży przesyłek, Philip Morris, czyli wiodący światowy producent papierosów, czy wreszcie Strabag – największy deweloper w Europie środkowo-wschodniej. 

Negatywna kampania i zwycięstwo o włos

W trakcie kampanii wyborczej w Krakowie sztab Aleksandra Miszalskiego mocno postawił na kampanię negatywną. Związane z PO media nieustannie atakowały głównego rywala Miszalskiego – Łukasza Gibałę. Na przykład założony przez Mariusza Kozaka-Zagozdę popularny facebookowy profil „Sok z Buraka” w ciągu niespełna czterech tygodni przed II turą wyborów zamieścił 35 postów zajadle atakujących Gibałę. Warto przypomnieć, że Kozak-Zagozda to pracownik warszawskiego Ratusza, czyli podwładny Rafała Trzaskowskiego – partyjnego kolegi Miszalskiego. W pomoc dla Aleksandra Miszalskiego włączyły się też osoby o wątpliwej reputacji. Tomasz Matysiak, bo o nim mowa, znany jest szerzej jako „Szalony Reporter”. Jak wykazało dziennikarskie śledztwo przeprowadzone przez redaktora Krzysztofa Stanowskiego, Matysiak w przeszłości wyłudzał kredyty, podrabiał dokumenty, okradł sklep, w którym pracował, okradł pocztę, oszukał ludzi, którym miał załatwić pracę za granicą, oraz brutalnie pobił człowieka. Siedział też w więzieniu za udział w zorganizowanej grupie przestępczej. „Szalony Reporter” najpierw opublikował długi wywiad z Miszalskim, w którym bardzo go chwalił. Potem, na dwie godziny przed ciszą wyborczą przed I turą, opublikował film atakujący Łukasza Gibałę, który został natychmiast podany dalej przez portale związane z PO. W sumie film miał kilkaset tysięcy wyświetleń. Dzisiaj już go nie zobaczycie, bo został po wyborach usunięty przez Matysiaka. W filmie występuje Anna Marcinkowska, córka byłego wspólnika ojca Łukasz Gibały. Atakuje ojca Gibały, oskarżając go o liczne oszustwa. Ani dla Matysiaka, ani dla PO nie miał znaczenia fakt, że Marcinkowska przegrała wszystkie sprawy sądowe z ojcem Gibały – a było ich ponad 20. Za każdym razem sędziowie uznawali, że przedstawiane przez nią historie są nieprawdziwe, a ona sama całkowicie niewiarygodna. 21 kwietnia 2024 roku wspierany przez partyjną machinę, Tuska, Trzaskowskiego, Majchrowskiego i deweloperów Aleksander Miszalski wygrał w II turze z Łukaszem Gibałą stosunkiem głosów: 51%– 49%. Był to najsłabszy wynik kandydata PO spośród 10 największych polskich miast.