Łukasz Gibała: Zrobię wszystko, żeby tramwaj dojechał na Kliny
– Koniec z urzędniczym niedasie. Zrobię wszystko, żeby tramwaj dojechał na Kliny w trakcie najbliższej kadencji – zadeklarował Łukasz Gibała podczas piątkowej konferencji prasowej. Towarzyszyli mu kandydaci na radnych – Michał Starobrat i Anna Bereżnicka-Płońska, którzy przypominali o wieloletniej walce mieszkańców z wykluczeniem komunikacyjnym na południu Krakowa.
Konferencja odbyła się w nieprzypadkowym terminie. W najbliższych dniach urząd ma ogłosić przetarg na wyczekiwane od lat studium wykonalności tramwaju na Klinach. Gibała, Starobrat i Bereżnicka-Płońska spotkali się z dziennikarzami w jednym z centralnych punktów dzielnicy – przy ruchliwym skrzyżowaniu ul. Borkowskiej i Zawiłej.
– Przez lata mój apel o rozpoczęcie prac planistycznych pozostawał bez odzewu. Prezydent Majchrowski, Kulig i Muzyk nie byli zainteresowani tematem – mówił Michał Starobrat, radny miasta Krakowa i kandydat w nadchodzących wyborach. To właśnie Starobrat odpowiada za poprawkę w miejskim budżecie, która zapewniła środki na wykonanie niezbędnej analizy. – Dzięki temu urzędnicy zostali zmuszeni do ogłoszenia przetargu – dodawał. Jego zdaniem „prezydenci przypomnieli sobie o Klinach dopiero w czasie kampanii wyborczej”. – My jesteśmy w tej walce o tramwaj od wielu lat, to my zabezpieczyliśmy środki na pierwszy krok, i to my gwarantujemy mieszkańcom, że tramwaj na Kliny powstanie – deklarował Michał Starobrat.
Z kolei Anna Bereżnicka-Płońska, mieszkanka Klinów i kandydatka na radną mówiła o codzienności mieszkańców tego rejonu. – Kliny w ciągu ostatnich kilku lat przeszły ogromną przemianę. Przy ulicach Bartla, Małysiaka i Anny Szwed-Śniadowskiej powstały bloki dla kilku tysięcy mieszkańców. Zabudowana została część łąk, ogromnie zwiększył się ruch samochodowy i tylko jedno nie uległo zmianie: dojazd komunikacją miejską do centrum i innych części Krakowa jest jedną z największych naszych bolączek – mówiła kandydatka do miejskiej rady. Przypominała, że dziś jedynym połączeniem do centrum są autobusy linii 194 i 494 z pętli Pod Fortem. – Nic nie podnosi tak ciśnienia mieszkańcom naszej dzielnicy jak kolejne niespełnione obietnice rozwiązania tego komunikacyjnego klinczu – podkreślała Anna Bereżnicka-Płońska.
Koncepcji, którędy powinna przebiegać ta linia, jest kilka. Możliwie jest poprowadzenie linii z pętli „Czerwone Maki”, z Borku Fałęckiego lub wzdłuż mającej niedługo powstać ulicy 8 Pułku Ułanów. – Dla mieszkańców najważniejsze jest, żeby ta linia powstała jak najszybciej – podsumowała Bereżnicka-Płońska.
Kandydat na prezydenta Krakowa Łukasz Gibała podkreślił, że „odchodząca władza nie słuchała mieszkańców, nie słuchała radnych i podejmowała działania według mało zrozumiałego klucza”. – Tak było w przypadku Klinów, które od lat borykają się z chaotyczną zabudową, wykluczeniem i paraliżem komunikacyjnym. Jeśli mieszkańcy powierzą mi funkcję prezydenta Krakowa, zawsze będę wsłuchiwał się w ich głos – zapewniał Łukasz Gibała. – Popierałem od początku starania Michała i Ani o tramwaj na Klinach, ale urzędnicze niedasie skutecznie blokowało tę potrzebną inicjatywę – dodawał pretendent do prezydenckiego fotela.
Gibała podkreślał, że odchodząca władza nie widziała zasadności inwestowania w komunikację miejską na peryferiach miasta. – Ja dzisiaj w tym miejscu deklaruję i zapewniam – to się zmieni. Będziemy systematycznie likwidować białe plamy transportowe, tak żeby każdy mieszkaniec naszego miasta docelowo miał nie dalej niż 500 m do najbliższego przystanku MPK. Inwestycja tramwajowa na Kliny będzie jedną z pierwszych, które rozpocznę. Zrobię wszystko, żeby tramwaj dojechał na Kliny w trakcie najbliższej kadencji – zadeklarował kandydat na prezydenta Krakowa.