Miał być innowacyjny system, jest niedziałający bubel
Władze Krakowa pod koniec 2016 roku zapowiedziały wprowadzenie nowego systemu parkingowego. Jednym z jego elementów miała być tablica u zbiegu ulic Szlak i Długiej, wyświetlająca informacje o tym, przy których ulicach są wolne miejsce postojowe. Urządzenie, które uruchomiono w 2017 roku, działało tylko przez kilka miesięcy i po serii awarii w końcu zgasło na dobre. Gospodarzom miasta nie przeszkadza to, że w samym centrum miasta od wielu tygodni stoi zepsuta tablica. – Czas skończyć z inwestycjami, które działają tylko na papierze – komentuje Łukasz Gibała, lider Logicznej Alternatywy dla Krakowa i przyszły kandydat na prezydenta miasta.
Innym elementem systemu jest aplikacja, która w smartfonach krakowskich kierowców także miała wskazywać wolne miejsca. Jednak również ona jest zawodna i nie wskazuje prawidłowo wolnych miejsc. Warto też wspomnieć, że montaż 280 czujników wiązał się z tymczasową likwidacją miejsc parkingowych. Dodatkowo sam system uruchomiono z ogromnym poślizgiem. Koszt systemu, którego od miesięcy nie da się uruchomić, to ponad pół miliona złotych.
– Czas skończyć z inwestycjami, które działają tylko na papierze. Ulice Krakowa to nie miejsce na testowanie za pieniądze Krakowian niesprawdzonych systemów. Ta niedziałająca tablica to symbol wielu krakowskich inwestycji, które są potrzebne w czasie przecinania wstęg na konferencji prasowej. Potem ich los nikogo już nie interesuje – zauważa Łukasz Gibała, który zapowiada, że w jeśli wygra wybory, to miasto będzie podpisywać umowy z wykonawcami w taki sposób, aby nie dochodziło do takich sytuacji. – Ulice Krakowa to nie miejsce na buble. Obecne władze Krakowa powinny się nauczyć, że jeśli czegoś nie potrafią, nie powinny się tym zajmować. Pieniądze krakowskiego podatnika nie powinny być marnowane w ten sposób – dodaje przyszły kandydat na Prezydenta Krakowa.