Katastrofa ekologiczna na Wildze. Monitoring rzek potrzebny od zaraz
Katastrofa ekologiczna na Wildze. Monitoring rzek potrzebny od zaraz – alarmuje radny Łukasz Gibała.
W piątek, 7 lipca media obiegły drastyczne zdjęcia śniętych ryb na rzece Wildze. Prawdopodobnie doszło do zatrucia wody w wyniku nielegalnego zrzutu ścieków. Na miejscu niezwłocznie pojawili się radni KdM Łukasz Gibała oraz Jan Stanisław Pietras. Domagają się realizacji uchwały dotyczącej utworzenia systemu monitorowania wód powierzchniowych w Krakowie, którą Rada Miasta podjęła z inicjatywy ich klubu 12 października 2022 roku. – To ostatni moment. Przykład Wilgi pokazuje, jak bardzo w Krakowie potrzebny jest stały monitoring stanu rzek – argumentuje Gibała.
O katastrofalnej sytuacji na Wildze, prawym dopływie Wisły, alarmują od kilku dni krakowscy aktywiści i lokalni wędkarze. Oceniają, że padły już tysiące ryb spływających korytem, a ich gnijące szczątki zaplątane w glony opadają na dno, zanieczyszczając dalej wodę. Na liczne prośby mieszkańców zareagowali w piątek radni klubu Kraków dla Mieszkańców – Łukasz Gibała i Jan Stanisław Pietras. To z inicjatywy ich klubu Rada Miasta podjęła 12 października 2022 roku uchwałę obligującą Prezydenta Miasta Krakowa do stworzenia, we współpracy z Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie oraz właściwym organem Inspekcji Ochrony Środowiska, lokalnego systemu monitorowania wód powierzchniowych na terenie miasta w celu regularnego badania ich stanu.
O realizację przyjętej uchwały po raz kolejny upomniał się właśnie Łukasz Gibała w interpelacji do Jacka Majchrowskiego: – Na przykładzie obecnej sytuacji Wilgi widać wyraźnie, że takie skoordynowane działania wszystkich miejskich jednostek są niezbędne do stałego obserwowania stanu rzek i zapobiegania sytuacjom kryzysowym w przyszłości. W związku z obecną, katastrofalną sytuacją na Wildze apeluję o przyspieszenie prac nad uchwalonym systemem monitorowania – mówi. W związku z brakiem konkretnych i natychmiastowych działań służb Łukasz Gibała zwrócił się także do małopolskiego wojewody z prośbą o osobiste zaangażowanie i przejęcie koordynacji nad podległymi mu funkcjonariuszami, celem ustalenia przyczyn, podjęcia środków zaradczych i w efekcie likwidacji katastrofy ekologicznej na Wildze.
Według obecnych na miejscu aktywistów wezwane do działania służby nie miały odpowiednich narzędzi ani zabezpieczeń, żeby odławiać szczątki ryb w bezpieczny sposób. Prawdopodobnie nie pobrano także materiałów do sprawdzenia, co konkretnie spowodowało zanieczyszczenie. W reakcji na te doniesienia Jan Stanisław Pietras zapowiedział zwołanie w trybie pilnym posiedzenia Komisji Kształtowania Środowiska w RMK. Okoliczni mieszkańcy skarżą się już nie tylko na wydobywający się z wody odór, ale także obawiają się dalszego skażenia i zatruwania żyjących w pobliżu zwierząt, spożywających wypływające na brzeg szczątki ryb.
Wśród innych podjętych w związku z sytuacją na Wildze działań stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców, którego Gibała jest liderem, skierowało także doniesienie do Prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na zanieczyszczeniu środowiska w znacznych rozmiarach.